Na narodową górę Słowaków, prowadzeni przez dwóch przewodników górskich Jana Nogasia i Roberta Słonkę, przybyliśmy licznie Zdobywanie tatrzańskiego szczytu rozpoczęliśmy od miejscowości Trzy Studnie, oddalonej kilkanaście kilometrów od Strbskiego Plesa, które było punktem zejścia z Krywania. Szlak wiódł zakosami, jednostajnie w górę, mijając najpierw uszkodzony wichurami las, potem pasma kosodrzewiny, aż w końcu wyprowadzając nas na otwarte przestrzenie chwilami tylko odsłanianymi przez mgłę. Na wierzchołku góry było dość tłoczno, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia przy krzyżu i udaliśmy się w drogę powrotną. (Robal)Więcej zdjęć na https://www.facebook.com/ptt.kozy